Nowe woski, maski, foremki, fajna fotka i recepta na fajne LO gotowa ;)) tym razem na warsztat trafiła moja ulubiona scrapowa rodzinka, czyli Rapakivi w pełnym rodzinnym składzie... Jako, że w realnych kiviowych progach od czasu do czasu się gościmy, czas odwiedzić również te wirtualne skoro (póki co) inna gościna nie jest nam dana. Z tęsknoty za kurkową Ivy, wieczornym piwkiem z żelkami, chipsami i guacamole z Adaśkiem oraz najcudowniejszym dzieckiem na świecie, które jako nieliczne lubi przyszywaną "starą" ciotkę, powstał rodzinny LO'sik, który mam nadzieję sprawi całej rodzince przyjemność, uzupełniając sypialnianą galerię domowników ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz